The Flock mógł być kolejnym multiplayerem, który po stosunkowo niedługim czasie zniknąłby w czeluściach niepamięci. Mógłby, gdyby nie jeden drobny szczegół.

po godzinach
The Flock mógł być kolejnym multiplayerem, który po stosunkowo niedługim czasie zniknąłby w czeluściach niepamięci. Mógłby, gdyby nie jeden drobny szczegół.
Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że w grze nie da się zaimplementować idealnej randomizacji, nawet przez przypadek. Myliłam się.
Nie wiem jak Was, ale mnie od zawsze fascynowały wszelkie optyczne iluzje i dziwolągi pokroju wstęgi Möbiusa. Mogłam godzinami się w nie wpatrywać, szukając w nich sensu i odkrywając coraz to nowe zależności. Do dziś także wciągają mnie różnego rodzaju łamigłówki, chociaż po latach jestem o wiele bardziej wybredna w tej materii.