Kluchaton mi nie poszedł (podsumowanie już niedługo), więc postanowiłam się skompromitować raz jeszcze. Tym razem rzuciłam się na głęboką wodę 7ReadUpu.
7ReadUp po raz kolejny organizuje Marta z kanału Wybredna Maruda.
Czas trwania: 21-27 sierpnia 2017.
Cel podstawowy: przeczytać tyle książek, żeby suma grubości ich grzebietów wynosiła co najmniej 7 cm.
Easy czy hard?
Cel podstawowy to zarazem tzw. wersja easy maratonu. Wersja hard dorzuca jeszcze 10 kategorii, do których należy przypisać czytane książki. I tym razem są to naprawdę wyjątkowe wyzwania, gdyż Marta wzięła po prostu 10 losowych słów ze słownika. Oto one:
- zawisnąć
- gdziekolwiek
- paraliżować
- klasyczny
- sprawa
- powstawać
- ważniak
- neurologia
- wygotowywać
- niewyżyty
Wydają się proste? Macie rację, tylko się wydają. Nieźle musiałam się nagłowić, żeby dopasować lektury do konkretnych kategorii. Zwłaszcza że tym razem postanowiłam być mniej ambitna (haha, dobre sobie) i wybrać takie książki, które od dawna na mnie czekają bądź już nawet zaczęłam je czytać.
Mój TBR na najbliższe 7 dni
„Cisza” Erling Kagge
grubość: 1.7 cm
wyzwania:
- zawisnąć – cisza może zawisnąć między ludźmi
- paraliżować – cisza może też nas paraliżować, gdy jest to niepokojąca cisza przed burzą; także: jeśli jesteśmy sparaliżowani strachem, to nie możemy wydusić z siebie żadnego dźwięku
„Silver. Pierwsza księga snów” Kerstin Gier
grubość: 3.5 cm (z czego zostało mi do przeczytania 2.8 cm)
wyzwania:
- gdziekolwiek – skoro gdziekolwiek, to czemu nie w snach?
„Naga prawda o Seksmisji” Juliusz Machulski, Jacek Szczerba
grubość: 2.2 cm
wyzwania:
- klasyczny – Seksmisja to klasyka polskiej komedii, temu chyba nikt nie zaprzeczy
- powstawać – gdyby ten film nie powstał, moje życie nie byłoby takie samo
- niewyżyty – Maksa drugim imieniem jest niewyżyty
„Apelacja” John Grisham
grubość: 1.8 cm
wyzwania:
- sprawa – John Grisham to automatycznie moje drugie skojarzenie ze słowem sprawa (pierwsze nie ma nic wspólnego z książkami)
„Po pierwsze nie szkodzić. Opowieść o życiu, śmierci i neurochirurgii” Henry Marsh
grubość: 3.5 cm
wyzwania:
- ważniak – Smurf Ważniak zadzierał nosa, bo przeczytał mnóstwo mądrych książek; książka o neurochirurgii jest mądra
- neurologia – neurochirurg wkracza tam, gdzie neurolog już wyczerpał swoje możliwości leczenia układu nerwowego; close enough
„Niedoparki” Pavel Šrut, Galina Miklínová
grubość: 3 cm
wyzwania:
- wygotowywać – kiedyś ubrania i bieliznę się wygotowywało, w tym także skarpetki; a Niedoparki to domowe stworki żywiące się skarpetkami
Liczba książek w TBRze: 6.
W sumie grubość grzebietów wynosi 15 cm (po odjęciu przeczytanego już fragmentu „Silver. Pierwsza księga snów”).
Liczba uwzględnionych wyzwań: 10, czyli 100%.
I tak oto wygląda mój brak ambicji. A tak na serio, to wystarczy, że przeczytam połowę tego i uzbieram 7 cm. Dodatkowo, uznam daną kategorię za zaliczoną, jeśli przeczytam minimum 50 stron książki pasującej do tej kategorii.
Lecę czytać!
Masz trochę tych książek do czytania i wyrwałaś się trochę ze schematu pozycji klasycznej, w której większość (i ja także) wybrała „Dumę i uprzedzenie” albo inne pozycje klasyków. No to bardzo mocno trzymam kciuki za powodzenie, bo plan jest superambitny. :)
U mnie też miała być „Duma i uprzedzenie”, ale jakoś nie mam na nią ochoty w tym tygodniu. Potem planowałam doczytać „Wichrowe Wzgórza” (to jeszcze może zrobię), aczkolwiek przy TBRze poszłam na łatwiznę i wybrałam książkę, która pasowała mi też do innych kategorii.
Czy ja wiem, czy to taka łatwizna. Tydzień to tylko siedem dni, a każdy z nas prowadzi normalne życie i dla mnie przeczytanie założonych czterech książek (starałem się podliczać jedną do jak największej ilości słów) w tydzień to kolosalne wyzwanie. Szacun za te sześć pozycji! :)
Nie no, z tą jedną poszłam na łatwiznę tylko ;) Gdybym miała czytać „Dumę i uprzedzenie” to bym się pewnie rzuciła na wersję w oryginale i nie przeczytała wcale (tak jak w zeszłym tygodniu podczas Kluchatonu).
A co do 6 książek, sama nie wiem, czemu wydawało mi się to osiągalne. W maju wzięłam udział w „Majówce z książką”, ale wtedy miałam tydzień wolny i mogłam cały dzień czytać. I na styk wtedy udało mi się przeczytać 7 książek (wcale nie jakichś grubych).
Na szczęście tym razem wystarczy 7cm, a 4.5cm mam już za sobą, więc jest nadzieja.
Czekam na podusmowanie, a książki niesamowicie mi się podobają! Zwłaszcza te „Niedoparki” :P
Pechowo mi komp umarł tydzień temu. Szczęśliwie już wrócił działający, więc nadrabiam zaległości podsumowaniowe. A „Niedoparki” są tak urocze, że chyba napiszę osobną recenzję :)